Poznaj podstawy dziergania na drutach. Zobacz, jak przerabia się oczka lewe. Obejrzyj wszystkie filmy z playlisty i nauczy się robić na drutach!Zajrzyj do mn
akinomlegov Re: Jak zrobić taki skos 03.02.06, 14:09. Moim zdaniem tak: poczatek, ten pas z lewymi rzedam robiony jest jak opisala to Zdzicha, dalej. juz ten sam prawy dzersej robi sie tak: przerabisz np.5 oczek prawo, obracasz. robotke i przerabiasz te 5 oczek lewo, w nast. rzedzie przerabiasz 10 prawo.
Mam dzisiaj taką małą misję – chcę Was przekonać, że robienie na drutach jest proste. I że bardzo łatwo da się tego nauczyć. Pokażę Wam nawet jak! Ja druty kocham. Już drugi rok siedzę w motkach, swetrach i czapkach i nie wyobrażam sobie lepszego hobby. Druty są kreatywne, fenomenalnie uspokajają, czyszczą głowę ze zmartwień, uczą myślenia przestrzennego i dają
https://pomponex.com/Taki warkocz robi się inaczej kiedy włóczka jest cienka ale na takich jumbo jetach nie jest lekko. Zapraszam zatem na instruktażyk i zaz
Ten film to tutorial na dodawanie oczek prawych w środku robótki. Chcecie inne techniki? Np. na to jak dodawać oczka na brzegach?Jeżeli chcesz poznać moje in
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Robótki ręczne to jedno z najczęstszych kobiecych hobby. Niektóre z pań wyszywają, inne szydełkują, a są i takie, które nie wyobrażają sobie dnia bez wzięcia do rąk drutów. Nauka robienia na drutach może się wydawać zupełnym laikom czymś niezwykle skomplikowanym, a tak naprawdę podstawy wcale nie są trudne. Możliwość własnoręcznego przygotowywania szalików, ciepłych czapek czy swetrów jest niezwykle kusząca. Właśnie z tego powodu mnóstwo kobiet decyduje się na naukę robienia na drutach dla początkujących . Trzeba bowiem wziąć pod uwagę fakt, że tego rodzaju odzież zimowa sprzedawana w sklepie jest naprawdę droga, a przygotowanie jej samodzielnie wyjdzie dużo taniej. Aby jednak nauka robienia na drutach przyniosła spodziewany efekt, należy poświęcić jej trochę czasu, a zarazem krok po kroku postępować zgodnie z opracowanymi instrukcjami. Nauka robienia na drutach – krok pierwszy: przygotowania Aby nauka robienia na drutach miała w ogóle sens, trzeba przygotować sobie odpowiednie narzędzia . Na początek radzi się raczej zaczynać od wyboru grubszych drutów (może to być na przykład rozmiar 12). Osobie, która dopiero zaczyna przygodę z robótkami ręcznymi, będzie zdecydowanie łatwiej nimi operować. Do takich drutów należy też dobrać proporcjonalną, czyli grubą włóczkę . Co więcej im grubszą włóczkę się wybierze, tym szybciej pojawi się efekt, a wraz z nim satysfakcja. Warto też wziąć pod uwagę fakt, że nawet mając cienką włóczkę, można wykonać grubszy splot, wykorzystując jej nić podwójnie. Bardzo ważne są też kolory. Każda wyprawa do sklepu może owocować w ciekawe zdobycze. Warto pamiętać, że można odnaleźć nie tylko włóczki jednokolorowe , ale także wielobarwne motki , które będą wyglądać oryginalnie zaraz po przemienieniu w szaliki, czapki czy rękawiczki. Istnieją również włóczki przetykane złotymi lub srebrnymi nitkami. Nauka robienia na drutach – krok drugi: tworzenie oczek prawych i lewych Nauka robienia na drutach dla początkujących zakłada, że na należy nauczyć się robić zarówno oczka prawe, jak i oczka lewe , które staną się podstawą wykonywania wszystkich ściegów. Aby przygotować prawe oczko, należy włożyć końcówkę prawego drutu w środek oczka, które znajduje się na lewym drucie. Następnie trzeba schwycić nitkę biegnącą z kłębka, a później skierować drut w prawą stronę i przeciągnąć ją przez oczko, które powinno się następnie zdjąć. Oczka lewe tworzy się natomiast na odwrót. Potrafiąc zrobić i jedne, i drugie, a także umiejętnie nimi manipulując, można stworzyć wiele ciekawych wzorów przydatnych przy tworzeniu oryginalnej odzieży. Nauka robienia na drutach – krok trzeci: wzory, które możesz wykorzystać Nauka robienia na drutach zakłada wykonywanie różnych wzorów. Wśród nich jako najprostszy można wyróżnić dżersej , czyli splot pończoszniczy. Zwykle rozgranicza się to w ten sposób, że po jednej stronie znajduje się prawy dżersej, czyli inaczej prawa strona robótki, po drugiej natomiast lewy dżersej, czyli lewa strona robótki. Splot prawy wykonuje się w następujący sposób: najpierw rząd oczek prawych, a następnie rząd oczek lewych i obydwa się je powtarza. Kiedy ma się już większą wprawę, można próbować bardziej skomplikowanych wzorów. Tak może powstać chociażby splot karbowany-francuski , który z wyglądu przypomina drobne cegiełki. Wtedy warto jednak umieć robić oczka brzegowe supełkowe , ponieważ wyglądają one najlepiej przy tym wzorze. Wykonuje się go, gdy przerabia się oczka prawe zarówno w rzędach parzystych, jak i w rzędach nieparzystych. Niewielkiej wprawy wymaga także ścieg rowkowy . W jego przypadku należy nabrać na drut taką liczbę oczek, która będzie podzielna przez cztery. Podczas nauki robienia na drutach można też dowiedzieć się, jak się robi różnego rodzaju ściągacze , w tym chociażby ściągacz gładki na prawo. Raczej podstawowym ściegiem, choć uznawanym za nieco bardziej skomplikowany, jest ścieg ryżowy (swoją fakturą przypomina ziarenka ryżu). Dla nieco bardziej zaawansowanych poleca się też splot ażurowe rowki, ścieg siatkowy lub też bardzo modny, drobny ścieg diamentowy. Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
W jednym z poprzednich wpisów wspominałam, że osoby, które teraz uczą się dziergania mają łatwiej, bo i dostęp do materiałów lepszy i ogrom wiedzy na wyciągnięcie ręki. Kiedy ja zaczynałam, byłam zdana na zapracowaną babcię lub na własną inwencję. O tym dziś będzie dzisiejszy wpis – jak nauczyłam się robić na drutach. Dla odmiany w formie opowieści 🙂 Wczesne lata 80-te ubiegłego wieku. W pokoju siedzi 6-letnia dziewczynka i bawi się czekając, aż siedząca przy maszynie do szycia babcia skończy swoją pracę i pokaże jej coś fajniejszego niż szycie. Coś, co nie wymaga składania, prasowania, dopasowywania, no i używania maszyny – bo babcia maszyny używać nie pozwala – każe się najpierw nauczyć szyć ręcznie. A wiadomo – na początku nie wychodzi… jest krzywo, za ciasno – babcia każe poprawić… Niefajnie. Fajne było tylko grzebanie w skrzyneczce ze skarbami. Ale wieczorem babcia czasem wyciąga szydełko i zaczyna nim machać wyczarowując serwetki, poduszki, obrusy czy…wycieraczki. Z obrzydliwej sznurkonitki w ponurych kolorach. Pokazuje jednak wnuczce jak robić słupki i zachęca do eksperymentów. Mała dziewczynka zaczyna sama próbować, ale znikoma w jej pojęciu przydatność tych wytworów nie inspiruje i szybko się nudzi. Czasem babcia robi też skarpetki na drutach – na pięciu drutach!!! To dla małych rączek zdecydowanie za dużo. Babcia przekonuje, że nie jest to takie trudne jak wygląda. Chce nauczyć dziewczynkę tych skarpetek, ale nie naciska. Pokazuje jak narzuca oczka i jak przerabia – oczka prawe, oczka lewe, pokazuje jak się robi klin, pietę…Ze skarpetek zostają czasem resztki włóczki, a babcia pozwala je zabrać. Mała Kamilka stopniowo łapie bakcyla. Kiedy już udaje się opanować sztukę na tyle, że po kliku rzędach na drutach nadal jest tyle samo oczek i są one na tyle luźne, że swobodnie daje się je przesuwać na drucie, powstaje czapka dla lalki. Przypadkiem zupełnym – gdyż babcia nie pokazała jak się zamyka oczka i najprostszą metodą wydało się przeciągniecie nitki przez nie. Druga próba – sweterek – miał mieć ściągacz, wyszedł ryż. Nauka – trzeba nauczyć się rozpoznawać jak wygląda oczko prawe i lewe – kolejna przypadkiem odkryta umiejętność. Resztki włóczek dostają nowe życie. Rok czy dwa później, dziewczynkę odwiedza ciocia ze Szwecji i przywozi piękne sweterki. Przywozi też kolorowe gazety, w których czasem pojawia się jakiś wzór – szydełkowa serwetka lub bajecznie kolorowy sweter. Wzory, które wyglądają jak marzenie, ale cóż z tego skoro opisowe? I to po szwedzku? Niezrozumiałe zupełnie. Ale ciocia widząc zainteresowanie, pokazuje cierpliwie, jak to się robi. Pozwala nawet używać swoich pięknych kolorowych nitek… Zasiane ziarenko zaczęło kiełkować…Młoda się nie poddaje – choć ma do dyspozycji tylko resztki i metalowe śmierdzące druty, pracuje na tym co ma, dzierga, pruje, dzierga, pruje, niezrażona podśmiewaniem się rodziców. Wreszcie wpada na karygodny pomysł sprucia jednego z pięknych, ale za małych już sweterków w celu odzyskania włóczki. Ma świadomość, że będzie jej za mało na nowy, więc zbiera wszystkie kłębuszki i nie zważając na to, że każdy z innej parafii robi sobie kamizelkę. Prostą konstrukcyjnie, bo z dwóch kwadratów, ale nie byle jaką, bo na plecach wymyśla różne paski (w tym żakardowe, o czym dowie się paręnaście lat później), a na przodzie wyrabia klauna, który niesie wielką kolorową piłkę. Nie wie jeszcze, że nitki trzeba krzyżować, żeby nie powstały dziurki, nie wie, że połączenie grubej i cienkiej nitki nie da oczekiwanego efektu, ale robi do końca, a potem z ogromną dumą nosi. Ma wtedy 12 lat. Jeszcze nie wie, że włóczka i druty staną się częścią jej życia…(lepszego zdjęcia niestety nie ma) Wtedy też ciocia zabiera ją na wakacje i zaprasza do pokoju marzeń, w którym w ogromnym pudle mieszka tona cudownych, mięciutkich, bajecznie kolorowych włóczek, a na półce piętrzą się gazety, z wzorami, od których nie można się oderwać. Bo Ciocia (pozdrawiam, bo wiem że tu zagląda :)) też lubi dziergać. I okazuje się, że też nie za wiele rozumie z tych opisów, ale korzysta ze schematów. Kolejna wskazówka – nie trzeba robić wg wzoru – można się inspirować. Dziewczynka z włóczek, które dostała od cioci robi kolejne swetry, nadal mocno niedoskonałe. Uparcie ćwiczy nowe ściegi, miesza kolory, pruje, wymyśla od nowa, kombinuje. Pewnego dnia w sklepie na półce z prasą zauważa nową gazetę… a na okładce kolorowy sweter i samochód zrobiony na drutach. Przegląda z zapartym tchem, myśli – przecież za trudne, przecież nie mam włóczki, no i gazeta też nie za tania… Kupuje. Dziś myślę, że ta gazeta to był moment przełomowy w mojej karierze dziewiarskiej. Od tego momentu, choć jeszcze nie wiedziałam jak, to uwierzyłam, że z włóczki mogę zrobić wszystko! Niedługo potem babcia poprosiła mnie o dokupienie czegoś potrzebnego jej do szycia… Weszłam do pasmanterii, a tam….. cała półka włóczki !!! Półka – jedna półka – a uradowała mnie tak, że jeszcze dziś pamiętam. Trzy dni myślałam, którą włóczkę wybrać (a do wyboru były może cztery)? I mimo, że to włóczka z naprawdę nędznego akrylu, to przetrwała trzy swetry, ale o tym w następnym odcinku… PS. dziewczynka to oczywiście ja 🙂 A u Ciebie jak się zaczęła przygoda z dzierganiem? Pamiętasz jeszcze? Jeśli napiszesz gdzieś o tym, daj mi znać – chętnie poczytam.
...narzuta na drutach... Witajcie po krótkiej przerwie. Praca nad narzutą na narożnik trwa. Właśnie ukończyłam większą część w rozmiarze około 160x300cm. Przerobiłam już km włóczki :-) i spędziłam nad nią 43 godziny. Jeszcze tylko mniejsza część, około 1/4. tego, co już zrobiłam. Jest to, jak do tej pory, największa rzecz, jaką udało mi się wydziergać. Pozdrawiam słonecznie Monika 72 komentarze: Wspaniała, robi wrażenie:) Ogrom pracy ale efekt pod wrażeniem... Będziesz miała przecudny koc. Bardzo mi się podoba :-)Pozdrawiam serdecznie. OdpowiedzUsuńJakie to piękne! I jakie wielkie! Podziwiam, bo to niesamowicie ogromnie dużo pracy...Pozdrawiam. ;)OdpowiedzUsuńWow :) Jestem pod wrażeniem, piękna! :) Mimo ogromu godzin, jakie na nią poświęciłaś, muszę powiedzieć, że jestem w szoku, jak szybko Ci to idzie! Mam porównanie, bo ja właśnie dziergam o wiele mniejszą szydełkową szydełkową rzecz już sporo ponad 30 godzin!OdpowiedzUsuńNaprawdę podziwiam ogrom włożonej przez Ciebie pracy, i efekt jest powalający:)OdpowiedzUsuńRewelacyjny wzór i jak zwykle u Ciebie perfekcyjne wykonanie ! Podziwiam cierpliwość i umiejętności :)OdpowiedzUsuńOdpowiedziO, tak. Z praniem na pewno będzie kłopot. Pozdrawiam :-) UsuńNa ogół nie pisze komentarzy choć oglądam rękodzieła - oglądając dzisiaj twoją "robótkę" dosłownie mnie zaskoczyła i jeszcze ta ilość godzin - wręcz nieprawdopodobne - musisz machać drutami jak maszyna - sama jestem drutująca raczej byłam i uważałam, ze macham dość szybko ale tego bym nie zrobiła w tak krótkim czasie - tym bardziej że wykonanie jest pedantyczne - chylę czoła - przyjm moje uznanie dla twej pracy - nie podjęła bym się wykonania tek ogromnej narzuty - uwielbiałam drutować - /teraz szydełkuje-sprawa choróbska/ może dla siebie????aledla kogoś innego na pewno nie bo jak to wycenić w złotówkach. Pani Moniko - przyznaję Pani medal /wirtualnie-słowny/ złoty i to olimpijski- dalszej wydajnej pracyżyczę - i dużo, dużo włóczki do przerobu ---miłego wieczoru WandaOdpowiedzUsuńOdpowiedziBardzo dziękuję za miły komentarz :-) Życzę dużo zdrowia Pani Wando :-)Usuń43 godziny mówisz.... Teściowa ma jeszcze kilka dni wolnego - może ją skuszę :P:P Ps. Cudowna jestOdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta. Pranie, to pranie, wystarczy wanna, woda i płyn, ale gdzie to suszyć?OdpowiedzUsuńPiękna ta rewelacja. Ja tak nie umiem:(OdpowiedzUsuńZachwycam się i podziwiam. Piękna niebywale. Zastanawiam się jak pomieściłaś taką robótkę na drutach, myślę, że na pewno robiona na drutach z żyłką ale mimo to...? Serdecznie pozdrawiam:)OdpowiedzUsuńOdpowiedziTak, dziergałam na żyłkach. Zresztą tylko takich drutów używam, bo dla mnie są pełna podziwu i zazdrości, też chcę taką :) Mam pytanie, czy żyłkę sama doprawiałaś? Jak była długa?pozdrawiam AniaUsuńUżywam zwykłych drutów na żyłkach ogólnie dostępnych. Na początku dziergałam na drutach z żyłka o długości 150cm, ale było to niewygodne, bo trzeba było przesuwać duże ilości dzianiny i zmieniłam na dwie pary o długości przepraszam, jak to dwie pary? Jednocześnie?UsuńTak, jedna para na jednej połowie narzuty, a druga na drugiej w jednym słów cudooooooooooooooooooooooo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!na prawdę duży projekt OdpowiedzUsuńNarzuta zachwyca mnie swym urokiem :) Swoją drogą szkoda że nie wybrałam sobie hobby, w którym tak szybko powstaje taka duża pełna podziwu :) Narzuta prześliczna :) Jeżeli można to proszE uchylić rąbka tajemnicy : Na jakich drutach ( oprócz tego że nr 6 :) ) robiła Pani narzutę ? dokładnie chodzi mi o to czy jest ona robiona w jednym kawałku czy w częściach ?OdpowiedzUsuńOdpowiedziNarzuta jest wykonana w jednym kawałku i dziergana po dłuższym boku, czyli 300cm było na drutach. Początkowo użyłam drutów z żyłką o długości 150cm, ale było to niewygodne i zamieniłam je na dwie pary drutów o długości 80cm. Oczka były ściśnięte, przez co łatwo się przesuwały. Pozdrawiam :-)UsuńO mamuniu! Szydełkowy robię, ale jak utrzymac tyle dobra na drucie? Piekny!OdpowiedzUsuńOdpowiedziJak pisałam w poście, druty nr 6. Początkowo wzięłam druty z żyłką o długości 150cm, ale niewygodnie przesuwały się oczka, więc zamieniłam na dwie pary o długości 80cm..UsuńPodziwiam za cierpliwość:) U mnie skończyłoby się na kawałku robótki. Jedyny i niepowtarzalny egzemplarz wymaga poświęcenia:) Piękna!OdpowiedzUsuńJest absolutnie przepieka!!! Pozdrawiam serdecznie :)OdpowiedzUsuńWspaniała:))podziwiam Cię :)trzy kilo na drutach i trzymaj to ciągle w rękach,przekładaj oczka:)))to niczym siłownia:))))ale liczy się efekt:)jest niepowtarzalna:)))pozdrawiam cieplutkoOdpowiedzUsuńNarzuta jest rewelacyjna, brak słów. Wzorek jest narzuta podoba mi się bardzo użyty wzorek pozdrawiam BasiaOdpowiedzUsuńPiękna!! aż mi słów zabrakło... i kawał niesamowitej pracy! PozdrawiamOdpowiedzUsuńRewelacja. Nie miałabym tyle cierpliwości, więc szczerze Cie podziwiam!OdpowiedzUsuńNarzuta jest zjawiskowa a moja nadal w fazie km? rany, taki odcinek zaliczam spacerem w 30 min, lał ogrom machania!!!!!OdpowiedzUsuńPodejmujesz ekstremalne wyzwania i za to Cię cenię, robótka przepiękna!!!Zdradź jeszcze jaki to wzór?OdpowiedzUsuńJezu - nie wiem co powiedzieć - jaka ogromna praca - jestem pod ogromnym wrażeniem, zaimponowałaś mi - gratuluję motywacji wytrwałości i chyba jeszcze naprawdę wielkiej pary w rękach, bo machanie takiego giganta musi obciążać ręce - nie ma siły. WOW OdpowiedzUsuńCoś pięknego! Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Może kiedyś odważę się taką sobie zrobię. jest szansa o wzór na ten przepiękny pled???Jest cudowny, też chce taki :)Prosze o przesłanie na maila wzoruagnieszkamazurkiewicz@ jest szansa na wzór na ten przepiękny pled???Proszęęę :) też muszę taki mieć, jest cudny!!!!OdpowiedzUsuńPrzepiękna robie na drutach ale 43godz to rekord świata!!!!pozdrawiam Jadzia z ŁodziOdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta. Gratuluję pomysłu i cierpliwości. DanusiaOdpowiedzUsuńPiękna narzuta. Podziwiam i zastanawiam się jakim cudem udało ci się wydziergamć coś tak wielkiego w tak rekordowym czasie. Moja cały czas w fazie planów OdpowiedzUsuńi jeszcze mam pytanie z jakiej włóczki Pani ją wykonała?:) i ile oczek nabrała?:) pozdrawiam serdecznieOdpowiedzUsuńOdpowiedziWitam,Narzuty dziergam z przeróżnych włóczek - wełniano-akrylowych, wełnianych lub bawełnianych. W zależności od użytej grubości włóczki, używałam drutów nr 6, 7, a nawet ilość oczek zależy od rozmiaru sie, ile musialabym nabrac oczek, zeby uzyskac szerokosc 2,20? Zabieram sie wlasnie za pled :)UsuńMusisz zrobić próbki i policzyć :-)UsuńOdpowiedziTo zależy o co Pani/Pan pyta, bo narzuta była robiona na narożnik. Na szerokość 300cm nabrałam na druty nr6 355 gatunki, jakich marek włóćżki Pani polecna do wykonanai narzuty. Chciałabym zrobic na szydełku ale że nie mam sypialni to raczej włóczka gęstaOdpowiedzUsuńOdpowiedziTo zależy od preferencji. Robiłam narzuty bawełniane, z mieszanek z bawełną, wełniane, z mieszanek z wełną, nawet miałam Klientkę, która chciała z alpaką. Na polskim rynku jest niezwykle duży wybór włóczek, nie sposób tu wymienić wszystkich. UsuńWitam. Mam ogromną prośbe chciałabym podjąc wyzwanie i zrobić córce w prezencie narzutę na łóżko 180x220 ale zupełnie nie potrafie wyliczyc jaka powinnam nabrac ilosc oczek,czy moge prosic o pomoc?z góry dziękuje:)OdpowiedzUsuńOdpowiedziWitam,Nie zajmuję się robieniem opisów, więc nie podam Pani gotowego przepisu na narzutę o pożądanej szerokości. Dodatkowo nie wiem na jakich drutach chce ją Pani robić, z jakiej włóczki, a przede wszystkim nie znam sposobu Pani dziergania, czyli tego czy robi Pani ściśle czy raczej co mogę podpowiedzieć to to, że musi Pani zrobić próbkę, zmierzyć i proporcjonalnie obliczyć, ile oczek będzie potrzebnych. Nie jest to nic :-)Usuń ...dziękuję za komentarz...Komentarz pojawi się po moderacji, dzięki czemu mam pewność, że każdy został przeczytany.
Próbka na drutach, mierząca 10×10 cm, to jedna z podstawowych rzeczy, o których powinny pamiętać osoby robiące na drutach. Muszę się Wam do czegoś przyznać – sama jeszcze parę lat temu olewałam tę sprawę i szłam na żywioł. Teraz, po niezliczonych sprutych swetrach mogę z całą mocą powiedzieć, że zrobione i poprawnie zmierzone próbki pewnie oszczędziłyby mi połowy dodatkowej roboty. Ale o co właściwie chodzi? Po co robimy próbki na drutach? Dlaczego robimy próbki na drutach? Próbka na drutach o wielkości 10×10 cm ma nam pomóc w porównaniu grubości włóczek, upewnieniu się, że robótka robiona według schematu będzie miała odpowiednie wymiary a także w planowaniu robótek według własnego wzoru. Jak pewnie wiecie, jednymi z dwóch właściwości kupowanej włóczki są waga motka i długość nici, która jest w ten motek zawinięta. Dzięki nim możemy obliczyć metraż włóczki, czyli liczbę metrów, która zmieści się w 100 gramach. Jak ma się to do próbek? Metraż jest jednym z wyznaczników grubości włóczki. Upraszczając – im włóczka jest grubsza, tym mniej metrów zmieści się w jej 100 gramach. Jednak zasada ta nie jest wcale aż tak jednoznaczna. Inną grubość, pomimo podobnego metrażu, będą mieć włóczki zrobione z bawełny, merynosa i alpaki. Na grubość wpływa też sposób produkcji, poziom „napuszenia” włóczki, liczba włókien składających się na nić, a także wiele innych czynników. Całość utrudnia fakt, że motki potrafią ważyć od 25 do nawet 200 gramów, bo włóczka o metrażu 100 metrów w motku o wadze 25 gramów (to w przeliczeniu 400 metrów na 100 gramów, czyli średnia grubość) to coś zupełnie innego niż 100 metrów na 200 gramów (50 metrów na 100 gramów, czyli grubasek). Po lewej Drops Air, po prawej Drops Big Merino Włóczki podobne, ale nie do końca Jak widzicie, może się zdarzyć sytuacja, kiedy dwie włóczki o podobnym metrażu będą tak naprawdę miały różną grubość, a producent poleci do nich zupełnie inny rozmiar drutów. Weźmy za przykład dwie włóczki marki Drops: Big Merino i ich nowość, Wish. Drops Big Merino to 100% wełny merynosa, sprzedawana w motkach po 50 gramów, w których mamy około 75 metrów (daje nam to 150 metrów na 100 gramów). Producent zaleca używanie do niej drutów 5 mm. Drops Wish to z kolei mieszanka: 50% Alpaka, 33% Bawełna, 17% Wełna. W motku o wadze 50 gramów dostajemy około 70 metrów włóczki, a więc w przeliczeniu 140 m/100 g, czyli metraż na 100 gramów jest prawie taki sam, jak w Big Merino. W wielu sklepach te włóczki trafiłyby do tej samej kategorii. I teraz trzymajcie się krzesełek, bo zalecany rozmiar drutów to 9 mm! Jak to możliwe? Wish to tak zwana blow yarn. Włóczka jest napuszona, mięciutka, w zasadzie więcej w niej powietrza niż wełny. Nić, w porównaniu do Big Merino, jest grubaśna. Ciekawostka: Wish to grubsza wersja Drops Air. Statystyki: 65% Alpaka, 28% Poliamid, 7% Wełna, 50 gramów to ok. 150 metrów, metraż 300 m/100 g, zalecany rozmiar drutów 5 mm, czyli taki sam, jak dla Big Merino. Co to wszystko oznacza? Jeżeli nabierzemy na druty 20 oczek Big Merino, Wish i Air, otrzymamy próbki o zupełnie różnej szerokości, a podczas przerabiania z każdym kolejnym rzędem będą się też coraz bardziej różniły wysokością. Próbki: Drops Big Merino i Drops Air Jak się w tym wszystkim połapać? Angielskojęzyczni producenci mają swoje rozwiązanie. Grubości włóczki mają swoje nazwy: fingering, sport, baby i lace są cieniutkie, aran, worsted i afghan – średnie, a najgrubsze to bulky, super bulky i jumbo. System ten ma kilka wad. Przede wszystkim, nie są one sztywną normą i każda firma może używać własnego nazewnictwa. W internecie znajdziecie mnóstwo tabel porównujących grubość różnych rodzajów nici (szukajcie ich wpisując „yarn guage chart”). Natomiast główny problem dla nas jest taki, że system ten nie przyjął się w Polsce i nie za bardzo może nam pomagać w kupowaniu włóczek. I w tym momencie na scenę wkraczają próbki 10×10 cm, albo 4×4 cale, które mówią nam o tym, ile oczek i rzędów mieści się w kwadracie 10×10 cm wykonanym naszą włóczką. Próbki włóczek Jak zrobić próbkę na drutach? przygotuj włóczkę i druty,sprawdź wielkość próbki zadeklarowanej przez producenta,nabierz tyle oczek, ile sugeruje producent, i około 10 dodatkowo,dziergaj ściegiem dżersejowym przez około 12-13 cm,zmierz liczbę oczek i rzędów w kwadracie 10×10 cm. Przygotuj włóczkę i druty w rozmiarze zalecanym przez producenta. Nie pamiętasz zalecanego rozmiaru? Jeśli znasz nazwę włóczki, spróbuj znaleźć rozmiar drutów w internecie. Jeśli nie jesteś w stanie go znaleźć, musisz spróbować z kilkoma rozmiarami drutów i sprawdzić, który będzie najlepiej pasował do konkretnej włóczki. Co to znaczy, „najlepiej pasował”? Oczka nie powinny być za bardzo ściśnięte, ale też nie za luźne. Postaram się za jakiś czas wrócić na blogu do tego tematu. Jeśli możesz, sprawdź ile oczek w próbce 10 cm deklaruje producent. Na metce włóczki i w jej opisach w internecie powinny znajdować się informacje o tym, ile oczek i rzędów liczy ma jej próbka na drutach. Nabierz tyle oczek – i jeszcze kilka dodatkowych. Jeśli nic nie wiesz o tej włóczce, nabieraj na oko. Lepiej więcej, niż mniej, i tak możesz to potem spruć i wykorzystać w robótce (albo zrób pełen kwadrat i uszyj sobie królika). Cieniutkie włóczki mogą potrzebować nabrania nawet 50 oczek, grubasom przerabianym na drutach 12 mm wystarczy nabranie kilkunastu oczek. Teraz możesz zrobić próbkę. Dziergaj ściegiem dżersejowym aż robótka osiągnie wysokość około 12-13 cm. Jeśli nie chcesz, żeby Twoja próbka na drutach zawijała się na bokach, obramuj ją kilkoma oczkami i rzędami ściegiem francuskim lub ryżowym. UWAGA! Jeżeli przygotowujesz projekt na podstawie własnego wzoru, zrób próbki każdego ściegu, który będziesz wykorzystywać. Więcej w dalszej części artykułu. Jak zmierzyć próbkę na drutach? Do zmierzenia próbki potrzebujesz metra krawieckiego, miarki budowlanej, linijki lub czegokolwiek innego z podziałką milimetrową. Polecam linijki – są płaskie i twarde, można przycisnąć nimi próbkę, żeby nic się nie zawijało. Połóż próbkę na płasko. Przyłóż miarkę do jednego rzędu – ile oczek mieści się w 10 cm? Zapisz tę liczbę. Serio, notuj sobie takie rzeczy, bo one szybko wylatują z głowy. Mierzenie próbki oczek Teraz czas na rzędy. Przyłóż miarkę tak, aby zmierzyć oczka położone jedno nad drugim. Uważaj – jeśli zmierzysz oczka po skosie, a nie w pionie, wynik będzie zafałszowany i do niczego się nie przyda. Ile rzędów robótki mieści się w 10 cm? Zanotuj tę liczbę. Mierzenie próbki rzędów Od pewnego czasu na robótkowych kontach Instagramie widzę specjalne tabliczki do mierzenia próbek. Oczywiście, można w taką zainwestować, szczególnie jeśli planujesz robić na drutach coraz więcej. Wybierz miarkę drewnianą lub ze sklejki, unikaj plastiku i akrylu, one się przecież nie rozłożą przez setki lat. Jeśli uda Ci się znaleźć miarkę robioną w Polsce, dostaniesz dodatkowe 10 punktów fajności. Możesz też zrobić miarkę samodzielnie. Ja wycięłam moją nożykiem do tapet z kartonu 3 mm, ale równie dobrze zadziała kawałek brystolu. Miarka 10×10 cm do mierzenia próbek Próbka na drutach – kiedy z niej korzystać? Są cztery podstawowe sytuacje, w których będziesz korzystać z próbek 10×10 cm: robisz projekt dokładnie według wzoru,chcesz wykonać robótkę na podstawie wzoru, ale nie możesz wykorzystać zalecanej włóczki,robisz robótkę według własnego pomysłu,chcesz wykorzystać różne włóczki w jednej robótce. Robisz projekt według wzoru i z zalecanej włóczki Masz projekt. Masz włóczkę, tyle motków, ile podpowiada wzór (pamiętaj, zawsze lepiej na wszelki wypadek wziąć jeden dodatkowy!). Masz odpowiednie druty. Po co więc robić próbkę? Na przykład dlatego, że wielkość próbki zależy też od naprężenia nici. Jeżeli nie zrobisz próbki, a będziesz przerabiać zbyt luźno, skończysz z czapką spadającą na nos, a jeśli zbyt ciasno, to nie wciśniesz jej na głowę. Zawsze może się zdarzyć, że weźmiesz przez nieuwagę zły rozmiar drutów (komu się to nie zdarzyło?), albo wydarzy się coś innego, co wpłynie na rozmiar próbki. Wzory mówią nam dokładnie ile nabrać oczek, kiedy przerabiać je razem, ile wykonywać rzędów. Jeśli nasze próbki nie będą się idealnie zgadzać z tymi z wzoru, gotowa robótka będzie mieć inne wymiary, niż powinna. Rób próbki, dopóki wszystko nie będzie się zgadzać. Robisz projekt według wzoru, ale masz inną włóczkę Udało ci się znaleźć genialny wzór na Ravelry, ale w Polsce nie dostaniesz zalecanej włóczki? Próbki 10×10 powiedzą Ci, co będzie dobrym zamiennikiem. Szukaj włóczek z zadeklarowaną jak najbardziej zbliżoną liczbą oczek i rzędów w próbce. Oczywiście, przed rozpoczęciem robótki wykonaj próbkę – może okazać się, że musisz użyć nieco mniejszych lub większych drutów albo dopasować naprężenie nici. Robisz projekt według własnego wzoru Masz piękną włóczkę, w sam raz na prostą czapkę. Albo bardziej ambitnie, od dawna siedzi Ci w głowie sweter. Musi być koniecznie zrobiony konkretnym ażurowym wzorem, z opadającym szwem na ramieniu i bardzo wąskimi rękawami. Nie poradzisz, musisz samodzielnie opracować wzór, tak żeby zgadzały się wszystkie długości i szerokości. Tutaj pomoże Ci mój kalkulator próbek. Robisz próbkę wybraną włóczką. Zrób ją od razu ściegiem, którego użyjesz w robótce. Wpisz liczbę oczek i rzędów, pożądaną długość i wysokość robótki do kalkulatora, a on powie Ci ile nabrać oczek i przerobić rzędów. Jeżeli tego potrzebujesz, obliczysz też jaka będzie szerokość i wysokość robótki składającej się z wybranej przez Ciebie liczby oczek i rzędów. Ścieg, który wykorzystuję w swetrze, który robię na podstawie własnego wzoru Chcesz połączyć w jednym projekcie dwie różne włóczki Niezależnie od tego czy używasz wzoru przygotowanego przez kogoś innego, czy raczej tworzysz coś całkiem własnego, możesz w swojej robótce używać różnych włóczek. Żeby uniknąć zmian w szerokości robótki, zrób próbki wszystkich włóczek – może okazać się, że do „zamiennika” trzeba będzie użyć innej wielkości drutów lub zmienić naprężenie nici. Czy próbka na drutach to konieczność? Absolutnie nie. Znam dziewiarki, które nigdy w życiu nie wykonały ani jednej próbki na drutach i żyją. Jeśli nie będziesz robić próbek, nie przyjedzie po Ciebie dziewiarska policja. Lepiej – prawdopodobnie nikt się nigdy nie zorientuje! Robienie na żywioł ma mnóstwo zalet – najważniejszą jest to, że nie musisz przy nim zastanawiać się i liczyć. Jeśli jednak planujesz robienie czegoś według wzoru, chcesz wykonać samodzielnie robótkę, która powinna mieć precyzyjne wymiary, albo po prostu lubisz mieć swoje robótki pod kontrolą, próbka na drutach to Twoja największa przyjaciółka przy planowaniu projektów. Daj znać w komentarzu czy jesteś #teampróbki czy #teamnażywioł! Linki prowadzące w tym wpisie do sklepów nie są reklamami ani afiliacjami. Po prostu polecam Ci te miejsca.
fot. We are knitters W poprzednich artykułach przedstawiłam już podstawowe oczka (prawe i lewe) oraz sposoby nabierania oczek. W tym pokażę wam podstawowe ściegi na druty, dzięki którym będziecie już mogli wykonać mnóstwo pięknych projektów. Ściągacz Większość robótek zaczyna się od ściągacza. Ściągacz to kombinacja oczek prawych i lewych (niespodzianka!) następujących po sobie w tym samym rzędzie. Taki układ powoduje, że ścieg jest elastyczny i trochę bardziej zwarty niż reszta ściegów. Jak robimy ściągacz pokazuje wam to video: Pokazuje ono ściągacz 1x1 (1 oczko prawe, 1 oczko lewe, na zmianę). Możecie wykonać również ściągacz 2x2, 2x1, 3x2 itd. Zależy jaki efekt chcecie uzyskać. W ściągaczu czasem używa się oczek prawych odwróconych, o których pisaliśmy w artykule: Oczko prawe – czyli połowa tajemnicy roboty na drutach Głównie dla efektu wizualnego, ale taki ściągacz jest też trochę bardziej zwarty i nie będzie się tak mocno rozciągał. Ścieg gładki na prawo Drugim podstawowym ściegiem jest ścieg gładki na prawo. Jak się go robi pokazuje to video: Jest to ścieg, w którym w rzędach nieparzystych przerabiamy wszystkie oczka na prawo, a w rzędach parzystych wszystkie oczka na lewo. Powstaje nam w ten sposób z jednej strony robótka gładka z samymi prawymi oczkami, a z drugiej samymi lewymi. Oczywiście tutaj też występuje wersja z oczkami odwróconymi: Ścieg zwany francuskim Kolejnym podstawowym ściegiem, który często spotkacie, szczególnie przy robótkach grubymi włóczkami jest ścieg zwany u nas francuskim. Robi się go przerabiając zarówno w rzędach parzystych jak i nieparzystych same oczka prawe. Efekt jest taki: fot. We are knitters Ścieg ryżowy Trochę bardziej zaawansowanym, ale wciąż należącym do podstawowych ściegów jest ścieg zwany ryżem. Jak zobaczycie nazwa ta pochodzi od jego wyglądu, jakby ktoś wysypał na robótkę ziarenka ryżu. W symbolice dziewiarskiej ścieg ten oznaczał dostatek, majątek – warto więc wpleść go sobie gdzieś w każdą noszoną przez nas robótkę. Jak się robi ścieg ryżowy pokazuje to video: Możecie też zrobić podwójny ryż – wtedy zmieniacie sposób robienia oczka nie w każdym rzędzie, ale co 2 rzędy! Na koniec jeszcze parę zdjęć prac wykonanych przedstawionymi tutaj ściegami: fot. We are knitters Zobacz także: Oczko lewe - druga tajemnica robienia na drutach
jak się robi na drutach